Przejdź do głównej zawartości

"Beatrycze i Wergili” Yann Martel

"Beatrycze i Wergili” została przez krytykę światową odebrana w sposób skrajnie różny. Po przeczytaniu jej też mam mieszane uczucia. Trudno jednoznacznie odnieść się do pomysłu Yanna Martela, który postanowił ukazać tragedię Holocaustu w formie alegorii zwierzęcej. Jasno nawiązuje też do „Boskiej komedii” Dantego,  gdzie  Beatrycze oprowadza bohatera-autora po Niebie, zaś Wergili jest jego przewodnikiem po Piekle i czyśćcu..

Na początku powieści autor argumentuje swój punkt widzenia, prowadzi rozważania na temat literatury, przedstawia zalety zarówno faktograficznych esejów, naturalistycznych opowieści, jak i fikcji literackiej.

Poznajemy Henry'ego, który napisał książkę o Holocauście. Forma była oryginalna, miała bowiem postać książki dwustronnej, tzw. flip-booka – o dwóch okładkach. Z jednej strony będącego naukowym esejem, z drugiej zaś alegoryczną fikcją, ukazaną  za pomocą zwierząt. Dzieło zostało bardzo źle przyjęte przez krytyków, a Henry dostał czerwone światło na następne książki

Rozgoryczony, rezygnuje z pisania, wyjeżdża do innego miasta, zmienia tryb życia. Pewnego dnia otrzymuje tajemniczy list. Zawiera on „Legendę o św. Julianie Szpitalniku”- nowelę Gustava Flauberta oraz fragmenty dziwnego scenopisu: część alegorycznej sztuki, której bohaterami są oślica Beatrycze i wyjec rudy – małpa Wergili. W nadesłanej próbce autor fascynująco opisuje dialog między zwierzętami na temat wyglądu, smaku i zapachu gruszki. Wiedziony instynktem i ciekawością twórcy, trafia do pracowni wypychacza zwierząt. Miejsce wydaje się dziwne i  tajemnicze, a wypchane zwierzęta, sprawiają wrażenie jakby taksydermista tchnął w nie nowe życie. Pisarz poznaje kolejne sceny dramatu. Atmosfera staje się coraz bardziej mroczna, a zabawna z początku sztuka okazuje się być czymś zupełnie innym – alegoryczną opowieścią o tragedii Holocaustu.

I tu właśnie pojawiły się moje mieszane uczucia. Nie wiem czy o takiej tragedii można pisać w takiej formie. Jak się okazuje można. Pomysł jak najbardziej oryginalny, ale jakoś mnie nie przekonał, coś  mi się tu kłóci. O Holocauście wolę chyba czytać w formie literatury pięknej lub faktu. Chociaż powieść czyta się jednym tchem. Mimo, że naszpikowana symbolami, przemyśleniami, metaforami – jest spójna i płynna w odbiorze.  Tylko ten pomysł mnie nie przekonał... ale pewne fragmenty w powieści bardzo mi się spodobały, np. rozmowa Beatrycze i Wergilego na temat wiary:

WERGILI "...wiara jest niczym przebywanie na słońcu. Czy możesz nie rzucać cienia, kiedy jesteś na słońcu? Czy możesz strząsnąć z siebie ten obszar ciemności, który przywiera do ciebie, zawsze taki sam jak ty, jakby chciał, żebyś o sobie pamiętał? Nie możesz. Tym cieniem jest zwątpienie. I chodzi za tobą, dokądkolwiek pójdziesz, tak długo, jak długo jesteś na słońcu. A kto nie chciałby być na słońcu?

BEATRYCZE Ale słońce zaszło, Wergili, zaszło! (zalewa się łzami i zaczyna głośno łkać) "       

 Albo wstrząsające gry dla Gustava

GRA NUMER DWA
Jesteś fryzjerem. Pracujesz w pomieszczeniu pełnym ludzi. Strzyżesz ich, a potem są wyprowadzani i zabijani. Robisz to cały dzień, codziennie. Przybywa nowa grupa. Rozpoznajesz żonę i siostrę bliskiego przyjaciela. One też cię rozpoznają, z radością w oczach. Obejmujecie  się. Pytają, co się z nimi stanie. Co im mówisz?

GRA NUMER DWANAŚCIE
Ta tabletka wymaże twoją pamięć, mówi lekarz. Zapomnisz, co wycierpiałeś i co straciłeś. Ale zapomnisz również o wszystkim. Czy połkniesz tabletkę?
 

Komentarze

  1. Życiem Pi, byłam oczarowana.
    Autor też opowiadał historię, tworząc metamorfozy związane z zwierzętami.
    Manipulował czytelnikiem do ostatniej kartki.
    Po tą książkę sięgnę zdecydowanie :)
    Nie czytam, więc fragmentów, bo sama mam ochotę je wyszukać :)
    Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa pozycja. Chętnie do niej zajrzę, zwłaszcza z powodu tej oryginalności:). Na dodatek mam na półce "Życie Pi" tego autora i też muszę się w końcu za nie zabrać
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... chyba się skuszę na jej przeczytanie, żeby wyrobić sobie własne zdanie skoro wzbudza tyle kontrowersji :).

    OdpowiedzUsuń
  4. życie Pi czytałam już dawno, jednak wywarło ono na mnie masywne wrażenie. Właśnie zabrałam się za TĄ pozycję, licząc na równie mocne wrażenia :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero teraz ta książka wpadła mi w ręce. Po Grach Gustava nie mogłam się pozbierać, acz okoliczności nie sprzyjały posępnym rozważaniom. To nie recenzja, tylko luźna relacja zaraz po przeczytaniu. Zainteresowanych zapraszam.
    http://linka-dziennikpokladowy.blog.onet.pl/2016/11/24/marnosc-nad-marnosciami/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie