Przejdź do głównej zawartości

"Podróżnik WC" Wojciech Cejrowski

Wojciech Cejrowski od 1985 roku jeździ z wyprawami tam, gdzie przyroda jest wciąż dzika, czyli na takie tereny, gdzie człowiekowi trudno wytrzymać. Do tego, jak sam twierdzi, nie jest potrzebna odwaga bohatera, tylko samozaparcie muła. Nie trzeba być dzielnym, lecz wytrzymałym, odpornym, cierpliwym i upartym. 

"Podróżnik" to tyle co "notatnik z podróży" - zeszyt, w którym można zapisać  na bieżąco różne historie, myśli i wydarzenia. 

A owy "Podróżnik" wcale nie jest nową pozycją. Po raz pierwszy ukazał się w 1997 roku. Miał być pierwszym z wielu cienkich zeszytów, składających się  na autorski cykl książek. Nie wyszło. Światło dzienne zobaczył tylko tom pierwszy, który na przestrzeni kolejnych lat można było nabyć wyłącznie na aukcjach internetowych. Podróżnik obrósł legendą, jednak Wojciech Cejrowski nie chciał zgodzić się na wznowienie. Tak było do 2010 roku, kiedy to ukazało się drugie wydanie książki. Wydanie zupełnie nowe – poprawione, uzupełnione, rozbudowane. Dopieszczone w najdrobniejszych szczegółach przez Autora. 
 
"Podróżnik WC", w odróżnieniu od pozostałych książek Cejrowskiego, jest zbiorem różnych opowieści. "Gringo wśród dzikich plemion" i "Rio Anaconda" są jedną wielką historią, natomiast ta pozycja to powiązanie rozmaitych przygód. I jak zawsze czyta się to lekko i szybko, ale... 
Właśnie tu będzie jakieś 'ale'.

Najpierw jednak plusy. Podobał mi się opis miasta-Meksyk, wspomnienie babci Władysławy, ciekawostki dotyczące poszczególnych narodowości,  anegdoty i niektóre rady.  Cejrowski ujął mnie tym, że poświęcał cały dzień na zwiedzanie jednego  muzeum sztuki. I na tym niestety koniec plusów. Zabrakło mi fascynacji, z jaką opisywał mieszkańców dzikich terenów w "Gringo...", pasji, z jaką wspominał zielone plamy na  mapie, czyli miejsca wprawdzie formalnie odkryte, ale jeszcze nie zdobyte.  

Poza tym tytuł i okładka książki mówią same za siebie. Nie ma tu fascynacji przebytymi podróżami, a fabuła skupiała się na Autorze, jego dolegliwościach, wywodach oraz samej osobowości. Cejrowski momentami staje się pyszny, wyniosły, a czasami chamski. Myśli stereotypami, próbuje być moralizatorski i często się powtarza, i sam sobie zaprzecza. Ale może, gdybym ja, była w tylu krajach, w tylu dzikach miejscach, też by we mnie urosło poczucie megalomanii. Może?

Summa summarum książka warta przeczytania, ale "Gringo..." przeczytałabym z przyjemnością jeszcze raz, a "Podróżnika WC" już niekoniecznie.  

recenzja też na reporterskim okiem

Komentarze

  1. Ooooo! Ale mieszanka wybuchowa w naszym bohaterze! Jednak takie opinie po spotkaniach "oko w oko" słyszałam. Ja go bardzo lubię właśnie za zasadniczość poglądów, pasję rządzącą jego życiem i za poczucie humoru. To tak jak z moim Aniołem Różnorodności, którego dziś losowałam: "Jasność i ciemność należą do tej samej pełni."

    OdpowiedzUsuń
  2. "Gringo.." czytałam i byłam zachwycona, jednak osoba Pana Wojciecha jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Bardzo lubię Jego programy jak i książki, ale poglądy już niekoniecznie. To dobrze, że trzyma się ich i potrafi bronić, ja jednak cenię w ludziach możliwość przyznania się do błędu. Nie mniej jednak chętnie przeczytam tą pozycję aby lepiej poznać Cejrowskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja czytałam Gringo, Rio Anacondę i WC Podróżnika i z tych trzech najbardziej zachwycił mnie Gringo, ale dzięki Cejrowskiemu pokochałam książki podróżnicze, które do niedawna omijałam szerokim łukiem, dlatego polecam każdą jego książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam książek Cejrowskiego, ponieważ mamy zupełnie inne poglądy. Wiem, że może nie powinnam się tym kierować, bo np. program "Boso przez świat" jest ciekawy i czasami oglądam ze względu na piękne miejsca, których zapewne nigdy w życiu nie zobaczę na własne oczy.
    Na razie z książek podróżniczych przeczytałam dwa tomy "Kobiety na krańcu świata" Martyny Wojciechowskiej i swoją wiedzę muszę poszerzyć o książki Pawlikowskiej i Cejrowskiego ;)
    Martyną się zachwyciłam, więc zobaczę jakie wrażenie zrobi na mnie pozostała dwójka sławnych polskich podróżników.

    P.S. Dobrze, że z blogspotem już wszystko ok ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wojciecha Cejrowskiego lubię, chociaż jego poglądy są dyskusyjne, ale je szanuję, każdy może mieć inne zdanie. Jeżeli chodzi o książki to do tej pory przeczytałam "Gringo..." i "Rio Anacondę" i w obu przypadkach byłam zachwycona.
    "Podróżnik WC" znajduje się już na mojej liście : "kupić" i mam nadzieję niedługo to uczynić. Jestem ciekawa podróży najbardziej, nie wiem jak sie ustosunkuję do tych światopoglądowych części. Zobaczymy :)

    Pozdrawiam niedzielnie
    Elina

    OdpowiedzUsuń
  6. też uważam, że na tyle pozostałych książek, Podróżnik wypada słabo, ale jak ktoś czytał tamte to i tej nie powinien opuścić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podzielam Twoją opinię o autorze, ale nie sądzę, że stał się taki pod wpływem podróży. Już w WC Kwadransie taki był. Czytałam tylko Rio Anacondę i na tym poprzestanę. Pierwsza część książki nawet bardzo mi się podobała. Ale przy drugiej części (tej o nieodkrytym wcześniej plenieniu) pomyślałam, że autor albo zmyśla, albo się jakiegoś indiańskiego ziela napalił i mu się zdawało. Z dyskusji na Biblionetce wiem, że jestem w mniejszości, bo książka ma wielu fanów. Cykl Boso przez świat lubię, ale wolę Makarona od autora. A Twoja recenzja jeszcze mnie utwierdziła, że Podróżnik WC to niekoniecznie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jak już gdzieś napisałem, Podróżnik jest zdecydowanie słabszy od innych książek pana Wojtka. Poza tym właśnie dla osób, które niekoniecznie lubią go za jego poglądy, może to być ksiązeczka niełatwa:) Ale patrząc obiektywnie i tak warto ją przeczytać, chociazby dla fragmentu o Niemcach:)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie