Przejdź do głównej zawartości

"Rzym" Steven Saylor

Wydawnictwo: Rebis
Przekład: Janusz Szczepański
Wydanie: luty 2011
Liczba stron: 608
Format: 150 x 225
oprawa: twarda z obwolutą



Cywilizacja rzymska budzi wielkie zainteresowanie. Przetrwała stulecia nie tylko w formie znalezisk archeologicznych oraz idei, lecz przede wszystkim jako dziedzictwo ciągle żywe w świecie, w którym istniejemy. Dla większości, dla mnie do tej pory też,  starożytna historia Rzymu zaczyna się w roku 753 przed naszą erą, gdzie według legendy, bliźniacy Romulus i Remus, wcześniej wykarmieni przez wilczycę, założyli miasto.   

Tymczasem historia miasta zaczęła się jeszcze dawniej. Około 1000 roku przed naszą erą istniała podobna kołysce dzika wyspa, otoczona siedmioma wzgórzami. U ujścia rzeki handlarze zbierali białe kryształki soli, które wymieniali na niezbędne do życia towary. Przywódcą grupy był Larth, który posiadał  umiejętność wyczuwania obecności numenów, czyli duchów zamieszkujących skały i drzewa. Pewnego roku spotkali handlarzy, którzy sprzedawani metale i trudnili się kowalstwem. Dokonano oczywiście wymiany, po której obie strony były niezwykle zadowolone.  Po uczcie wydanej na cześć gości, Larthowi przyśnił się Fascinus. "Wśród oślepiającego światła wyuczył raczej, niż dostrzegł, unoszącą się nad ogniem rzecz. Był to męski członek, pozbawiony ciała, ale nabrzmiały i wyprostowany. Miał skrzydła jak ptak i zawisł nieruchomo w powietrzu (...) Fascinus był inny. Niepowtarzalny. Istniał sam w sobie, bez początku ani końca. Jego forma dobitnie wskazywała, że ma coś wspólnego z życiem i jego początkiem." Poruszony wizją Larth wysłał  swą jedyną córkę-Larę, by spędziła z  młodym kowalem noc. Następnego ranka handlarze i goście rozstali się, a Tarketios podarował swej młodej ukochanej amulet – "dziwny, bezkształtny kawałek nieobrobionego metalu – inny jednak od wszystkich, jakie dotąd widziała. Ciążył jej mocno w dłoni, a barwę miał jeszcze bardziej niezwykłą: czysto żółtą jak słoneczny blask". Dziewięć miesięcy później Lara powiła syna, któremu na łożu śmierci powierzyła swój największy skarb – złoty amulet, pokryty ołowiem. Owy amulet przechodził od tej pory z pokolenia na pokolenia, chronił noszące je osoby i ciągle trwał. Był świadkiem wszystkich wydarzań, które rozegrały się na terenie, gdzie powstał Rzym.

W ten sposób autor prowadzi czytelników przez meandry historii świata starożytnego, od założenia miasta, panowania królów, obalenia ich, powstania republiki, stoczonych wojen, wyborów, po ustanowienie cesarstwa. Historia miasta jest też nierozerwalnie związana z historią przedstawicieli dwóch wielkich rodów – Potycjuszów i Pinariuszów. To ich potomkowie rządzili miastem, byli mu wierni jak i również je zdradzali.  

Książka podzielona jest na 12 rozdziałów, gdzie każdy z nich opisuje ważne i przełomowe wydarzenie w historii Rzym. Autor wplata w historie postacie fikcyjne i jak sam twierdzi "historia zawsze zawiera element fikcji". Poza tym każdy rozdział to osobna historia miłości, namiętności, poświecenia i wielkich wyrzeczeń. I czy to było uczucie między Walerią a Potycjuszem, czy między Klaudią a Tytusem, czy westalką Pinarią a niewolnikiem Pennatusem, zawsze wszechobecna była miłość, a każde z tych uczuć było niezwykle burzliwe, targanie wielkimi namiętnościami, skłonne do poświeceń.  I piękny, moim zdaniem zwyczaj czy prastary rytuał, gdzie panna młoda w dniu ślubu nadaje sobie nowe imię, będące żeńską formą imienia męża:

"Gdziekolwiek będziesz, Tytusie,  tam i ja będę, twoja Tycja".

I parę słów o wydaniu. Twarda okładka z obudową, pozłacane litery na czarnym tle, szycie i kremowy, imitujący szlachetną starość papier, wszytko to sprawia, że czytanie jest nie tylko przyjemnością intelektualną, ale również zmysły dotyku i wzroku są bardzo pobudzone. Poza tym każdy rozdział rozpoczyna mapka, która ułatwia zrozumienie treści, a drzewo genealogiczne na początku książki systematyzuje wiedzę. 

A na koniec jeszcze jeden bohater, o którym nie wspomniałam wcześniej. Bohater, który był świadkiem zaciętej walki bliźniaków, porwania Sabinek, widział wyścigi rydwanów, "ludi Romani", przeżył najazd Galów, podboje Hannibala, aby potem jak legendarny feniks, który ginął w płomieniach tylko po to, by się odrodzić z popiołów silniejszy niż kiedykolwiek.  Bohater, który widział burzliwe narodziny republiki, a potem jej upadek i narodziny nowego ustroju; bohater, który widział zdradę swoich synów, gwałty przez nich czynione, tortury im zadawanie; bohater, który doświadczył głodu, grabieży, ale który również był świadkiem rozkwitu architektury, budowy murów, świątyń, akweduktu. Bohater, który nie raz uronił łezkę rozpaczy i bezsilności, a uronił również łzy szczęścia i mógł być dumny ze swoich synów. Wielki, piękny, niepokonany, który ciągle trwa. Wieczny - Rzym!


Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję.

 

 

Komentarze

  1. Mimo, że historia jakoś mnie specjalnie nie pociąga, to recenzja brzmi bardzo ciekawie i nawet nabrałam ochoty na spotkanie z tą książką:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niemały klocek, ale z tego co piszesz chyba wart przeczytania. Wpisuje na listę wakacyjną:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie książki mówiące o tym państwie więc gdy nadarzy się okazja to z przyjemnością po nią sięgnę .

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze nawet bym nie pomyślała, że ta książka może być tak przyjemna. Z historii nigdy nie byłam dobra bo mnie nudziła, ale jak widać dobrze wyłożona może stanowić kawał dobrej literatury. Ze względu na ilość stron książka dobra na zimowe wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja za historią nie przepadam, ale akurat tej książki jestem ciekawa, a poza tym marzy mi się podróż do Rzymu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałaś świetną recenzję i aż się chce przeczytać tę książkę. Tym bardziej, że historię lubię. Podoba mi się bardzo zakończenie Twojej recenzji. Masz rację. Najważniejszy bohater to sam Wieczny Rzym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciesze się, że znowu pojawiają się w księgarniach wznowienia powieści Saylora. "Rzym" na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym przeczytała, w szczególności, że we wrześniu wybywam do Rzymu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie