Przejdź do głównej zawartości

„Judasz całował wspaniale” Maira Papathanasopulu


Wydawnictwo: Greckie Klimaty
data wydania: 24 lipca 2013
tłumaczenie: Ewa T. Szyler
tytuł oryginału: O IOΥΔAΣ ΦIΛOYΣE YΠEPOXA
oprawa: miękka ze skrzydełkami
liczba stron: 300




Mam mieszane uczucia. Z pewnością nie jest to gatunek, po który często sięgam, a wręcz prawie wcale. Skusiło mnie to jedynie, iż jest to współczesna literatura grecka, a z racji tego, że zapytana o taką literaturę nie potrafiłabym podajć żadnego nazwiska (poza autorem Greka Zorby, tego na K... coś tam). Wygrała tu chęć poszerzenia swoich horyzontów literackich. Okazuje się (co wcale nie jest takie odkrywcze), że bez względu na szerokość geograficzną kobiety mają te same problemy.

Fabuła banalna, poruszana przez wiele polskich pisarek (choć ciśnie mi się na usta grafomanek raczej). Po siedemnastu latach małżeństwa 35-letnia Eleni zaczyna podejrzewać, że jej mąż Aleks ją zdradza. Pewności oczywiście nie ma, bo mężulek wszystkiemu zaprzecza. Pakuje nawet waliki - i pod pretekstem ciągłych oskarżeń i awantur domowych - wyprowadza się. Szybko jednak okazuje się, że Eleni miała rację. Aleks ma kochankę i to nie jedną, a dwie, gdzie ta druga jest najlepszą przyjaciółką Eleni. Eleni popada w chwilową depresję, szukając przyczyn kryzysu i analizując lata małżeństwa. Aleks zawsze oskarżał ją, że ukradła mu najlepsze lata życia, wikłając go w ojcostwo, którego wcale nie chciał. Jednakże szalona miłość do Aleksa w połączeniu z pragnieniem, by go zatrzymać w domu, uczyniły z niej przykładną małżonkę: wzorową gospodynie, czułą kochankę, służkę gotową w każdej chwili zaspokajać jego kaprysy. Wykorzystywał to ochoczo. Sytuacja też mu dogadzała i sprzyjała. Dach nad głową, wyżywienie, wyprane ubrania, żona-święta męczennica, tolerująca bez szemrania wybuchy złości i, zajęty swoimi sprawami niewymagający, syn. Nic innego jak tylko poszukać sobie na boku rozrywki. Eleni otrząsając się, dość szybko, z załamania i czarnych myśli prowadzących jedynie do szukania w sobie winy – znajduje obiekt pożądań. Wyrzuca zatem starą bieliznę i zamienia ją na seksowne koronki, zmienia fryzurę, staje się bardziej wyrozumiała dla syna. Rozstanie wpływa na nią jak najbardziej pozytywnie, zaczyna w końcu korzystać z życia. Gdy tak odrodzona Eleni jak Fenis z popiołów zaczynać czuć pełnię szczęścia – wraca skruszony małżonek. I cóż teraz począć…


Ot, takie czytadło, na dwa wieczory, dla poprawienia nastroju. Lekki styl, odpowiednia dawka ironii, sarkazmu, a co najważniejsze główna bohaterka z dystansem do siebie, choć jak dla mnie trochę puściutko-zawistna. Nie mniej jednak wcale nie żałuję czasu spędzonego z książką pani  Papathanasopulu (choć nazwiska z pewnością nie zapamiętam, a nawet nie wypowiem). Jak się okazuje czy to w Grecji, czy - Polsce kobiety nurtują te same problemy i rozterki. Szkoda tylko, że nie większość pozycji skupiająca się wokół takich wątków traktuje temat zbyt stereotypowo: zdradzona żona, znudzony małżonek, depresja i nagle cudowna odrodzenie plus do tego odegranie się na niewiernym i pokazanie mu „co stracił”. Książkowo banalnie – życiowo już niekoniecznie. Tak jakby wszyscy zapomnieli, że czasem danie komuś „drugiej szansy” i zakopanie toporu zawiści przynosi więcej korzyści niż strat.


za egzemplarz dziękuję bardzo Wydawnictwu Greckie Klimaty


Komentarze

  1. Ironia i sarkazm- to lubię w książkach najbardziej :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie