Przejdź do głównej zawartości

„Władca liczb” Marek Krajewski


Wydawnictwo: Znak
data wydania: 11.09.2014r.
oprawa: miękka
liczba stron: 312



Czy zdarzyło się Wam, jadąc pociągiem, liczyć mijane drzewa? Albo wyglądając przez okno patrzeć na przejeżdżające samochody? Zauważyliście przy tym kiedyś jakąś logikę bądź przemienność? Powiedzmy drzewo iglaste-liściaste-iglaste-liściaste albo samochód czerwony-biały-czarny-czerwony-biały-czarny? Jeśli tak, to zadziałał demon liczb. Sprawa się komplikuje, jeżeli trzy przemienności na siebie najdą. Wtedy diabeł zostaje przywołany liczbami, władca liczb - Belmispar, zażąda ofiary. Uaktywnia się, opętuje człowieka, a ten składa mu się w ofierze. Jeśli w dzień Belmispara przez punkt Belmispara przejdzie łańcuch Belmispara, to z całą pewnością jedna osoba z sześciu go tworzących popełni samobójstwo”. [s.77] Czysta matematyka! Dzień liczmy zapisując datę i godzinę wschodu oraz zachodu słońca, punkt - uwzględniając szerokość geograficzną. W samym Wrocławiu takich punktów jest kilkanaście, wystarczy teraz odpowiednia grupa ludzi, która pojawi się tam określonego dnia i mamy ofiarę dla Belmispara.

Na tym pomyśle, na teorii przemienności, Marek Krajewski oparł swój najnowszy kryminał. Pojawia się zatem stały bohater - Edward Popielski, który dostaje zlecenie od ekscentrycznego hrabiego, aby rozwikłać zagadkę tajemniczych samobójstw. Hrabia twierdzi, że owe osoby nie targnęły się na swoje życie, a znalazły się w łańcuchu Belmispara. Popielskiemu - jako racjonaliście - początkowo trudno uwierzyć i zrozumieć związek Belmisparowych dni, miejsc i ludzkich ciągów. Prawda czy wytwór chorego umysłu? Popielski stara się udowodnić, że żadne z tych samobójstw nie miało nic wspólnego z tymi wyliczeniami, a rzekoma zgodność jest czystym zbiegiem okoliczności. Wkrótce w śledztwie pojawiają się kolejne tropy - tajemniczy, intuicyjny i kuszący trop wróżbiarski oraz racjonalny i jałowy trop fotograficzny. Zdrowy umysł kontra urojenia? Naciąganie teorii, aby usprawiedliwić własne zbrodnie? Pytań jest wiele, wszystko wyjaśni się na koniec, gdzie dodatkowo zostaje rozwiązania "gratisowa" zagadka.

To zręcznie napisany kryminał. Choć osobiście jestem raczej irracjonalistą, niż racjonalistką, to lubię zagadki matematyczne i zabawy z liczbami. Samo już motto intryguje i zachęca, aby zagłębić się w ciągi liczbowe Ujrzyj sens i potężne działanie liczb, nie tylko w świecie bogów i demonów, ale także we wszystkich ludzkich czynach. Poza tym powieść zwiera wszystkie cechy kryminału: zagadkę, grozę, momentami makabryczne sceny, ale i dużą dawkę ironicznego humoru. No i najważniejsze - topografia miasta Wrocław, uliczki i miejsca z lat pięćdziesiątych XX wieku przeplatają się z ulicami i placami współczesnymi. Urocze to, sentymentalne i subtelne.

Po lekturze tego kryminału wszyscy ci, którzy nie wierzą w duchy, upiory i śmieją się z seansów spirytystycznych, ci, którzy kierują się logiką i rozumem mogą doznać gwałtownej inwazji na racjonalny umysłi lekkiego zwątpienia w nauki przyrodnicze. Polecam.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu  Znak

Komentarze

  1. Znam kilka książek Krajewskiego, a o tej ostatnio słyszałam wiele dobrego z ust mojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Autor ma już swoje miejsce wśród czytelników:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie