„Próbowałam już wszystkiego! Jak radzić sobie z niesfornym dzieckiem bez bicia i krzyku” Isabelle Filliozat
Wydawnictwo: Esprit
data wydania: 9 maja 2013
tłumaczenie: Monika Wenta-Hudziak
tłumaczenie: Monika Wenta-Hudziak
ISBN: 9788363621223
liczba stron: 232
Poradników na rynku
dostatek. Treści w nich zawarte, w większości z nich, nie są warte więcej niż...
Może nie będę kończyć, myślę, że każdy zrozumiał. Dlatego spodobała mi szczerość
autorki już na wstępie. Nie proponuję żadnego "przepisu" na to, by dziecko
"się udało", bo takie przepisy nie istnieją. (...) Nie ma uniwersalnych
odpowiedzi i gotowych wzorów postępowania. Dany kłopot może występować w wielu
formach i dlatego istnieje wiele różnych rozwiązań. Nie ufajmy tym, którzy
proponują "jedno jedyne wyjście" z trudnych sytuacji wychowawczych.
[str.8]
Rodzice zbyt często
kierują się stereotypami - nie jest regułą, że każdy dwulatek dostaje ataku
furii, a dzieci osiemnastomiesięczne robią to, czego im zabroniliśmy, patrząc
nam przy tym w oczy. Autorka stawia więc hipotezę, ze wszystkie zachowania
dzieci, nawet te ekstremalne, mimo wszystko wynikają z naturalnych pragnień
dzieci właściwych ich wiekowi. Lepsze zrozumienie motywów postępowania dzieci
wydaje się fundamentem sukcesu, ponieważ nasze własne reakcje zależ od tego, jak
interpretujemy zachowania dzieci.
Druga tendencja
rodziców - to skłonności do psychologizowania oraz interpretacja irytujących,
odbiegających od normy zachowań jako domaganie się uwagi, bunt, próbę sił. –
„Przeczytałam tyle książek o wychowaniu, tyle poradników, jestem alfą i omegą w
tej dziedzinie” – tak twierdzi większość matek. Życie jednak czasami weryfikuje
tę pewność. I wszystkie mądre rady, dygresje babć i ciotek, ogół tych porad
wyczytanych z książek jest nieużyteczna, bo rodzice zapominają o czymś
najważniejszym - mianowicie o intuicji i o kierowaniu się sercem.
Niniejsza pozycja
zawiera właśnie wiele uproszczeń, opcji, wyborów, rozwiązań, które warto
rozważyć, gdy brak innego pedagogicznego pomysłu, a trzeba stanąć twarzą twarz z
jakimś problemem. I śmiem twierdzić, że takich pozycji – o wychowaniu dzieci, o
nowych metodach czy pomysłach – nigdy nie za wiele. Dlatego warto do nich
zaglądać, a nuż znajdzie się akurat taki sposób pasujący albo działający na
nasze dzieci. Jednak zawsze warto pamiętać o jednym – najważniejszym, aby
napełniać „zbiorniki miłości” naszych małych aniołków i zapewnić im poczucie
bezpieczeństwa, które jest fundamentem proponowanego tu modelu
wychowania.
Jak przyjdzie czas...to na pewno tą książką się zainteresuję. :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej pozycja dla mnie, jeszcze się z rodziną podzielę:)
OdpowiedzUsuńWartościowy poradnik psychologiczny, w którym każdy powinien znaleźć odpowiedzi na nurtujące go pytania związane z wychowaniem dzieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)