Przejdź do głównej zawartości

„Apokalipsa według Pana Jana” Robert J. Szmidt

wydawnictwo: Rebis
data wydania: 19 marca 2013
oprawa: miękka ze skrzydełkami
liczba stron: 344





Poziom wody w oceanach podniósł się zaledwie o kilkanaście centymetrów, ale to wystarczyło, aby morza wdarły się miejscami w głąb lądu na setki kilometrów. Nie ma już państw nadbałtyckich. Płock, Poznań, Gorzów wytyczają nową linię brzegową. Podobnie jak Berlin, Dortmund i Kolonia. Holandia i Belgia zniknęły. Z Paryża pozostał jedynie wierzchołek wieży Eiffla. Woda wdarła się też do stóp Pirenejów, że Hiszpania stała się wyspą. Tak wygląda nowa mapa Europy. Nie jest to bynajmniej jakaś tam wizja, tylko krajobraz po bitwie.


A wszystko zaczęło się od zamieszania na Dalekim Wschodzie. Otrzymał pan kartę mobilizacyjną, proszę natychmiast zgłosić się w macierzystej jednostce. (...) Za kilka minut pod pana dom podjedzie nieoznakowany samochód. Proszę zabrać ze sobą zestaw mobilizacyjny i czekać przed bramą. [str.6] Taka wiadomość o wpół do drugiej w nocy wróży tylko jedno – zagrożenie i to zagrożenie wojną. W kilku miejscach na świecie zaczęły się działania wojenne, zakrojone na szeroką skalę przygotowania do ataku nuklearnego. Niektórzy ludzie w rządzie Rzeczpospolitej od dawna czekali na taką chwilę, aby móc przyłączyć zagarnięte Kresy do macierzy. Dlatego wszystkie agencje prasowe zostały poinformowane o naruszeniu granicy polskiej przez zmotoryzowane oddziały ukraińskie. Taka prowokacja i chwyt propagandowy. Wprawdzie wywiad informuje, że Ukraińcy mogą dysponować arsenałem nuklearnym, ale kto by tam słuchał wywiadu. I przecież trzeba również brać pod uwagę, że Wielki Brat mógłby wspomóc swoją dawną republikę. Ale jeśli ambicje niektórzych przywódców są takie, aby Polska sięgała od morza do morza, to mamy wielkie BUM.

Po ataku nuklearnym, który był o wiele silniejszy niż przewidywano, i po licznych trzęsieniach ziemi, mamy właśnie oto taką mapę Europy. Doatkowo zgliszcza, ruiny, uaktywnione wulkany i ludzi z chorobą popromienną oraz nielicznych, którzy przypadkiem i nie-przypadkiem znaleźli się w bunkrach. Ci pierwsi, do końca jeszcze są nieświadomi jak wygląda świat, i ci drudzy, którzy poczuli już zapach i smak władzy. Nie omieszkają oni przywracać nowy ład, oczywiście na sowich warunkach. A wśród nich Burmistrz nowego świata, czyli tytułowy Pan Jan.

To moje pierwsze spotkanie zarówno z autorem jak i z prozą postapokaliptyczną. I muszę przyznać, że chyba złapałam bakcyla. Akcja pędzi tu do przodu, przykuwa uwagę czytelnika oraz co jest dość rzadkie - ujawnia się poczucie humoru autora. Bardzo lubię takie połączenie. Świetna lektura nie tylko dla fanów fantastyki, ale i dla miłośników prozy militarnej. Ja jestem pod wrażeniem do tego stopnia, że przeczytałbym coś jeszcze w podobnej tematyce. Coś takiego poarmagedonowskiego…

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Rebis za co bardzo dziękuję. 

Komentarze

  1. Muszę po powrocie nadrobić czytanie, żeby mi dobre książki nie uciekły. Ta wydaje się być ciekawa. Wcale latem nie potrzebuję literatury łatwej i przyjemnej. Zaciekawiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) cieszę się, że udało mi się Ciebie zaciekawić. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Moim zdaniem Fabryka Słów zrobiła do tej książki dużo lepszą okładkę. :) Na pewno przeczytam tę książkę, bo mam ją na półce.
    Szkoda, że Twoja opinia zajęła tylko jeden akapit, chętnie przeczytałabym więcej. :)

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka i we mnie wzbudziła zainteresowanie postapokaliptycznymi wizjami. Głównie oglądam filmy i gram w gry o takiej tematyce, książek niestety nie znam zbyt wielu. Więc liczę, że ktoś pokusi się o polecenie kilku podobnych tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż proza postapokaliptyczna wywołuje we mnie pewien dyskomfort, czasem lubię po nią sięgnąć. Ta książka zapowiada się ciekawie i zachęcająco, poza tym jeszcze chyba nie natrafiłam na wizję po końcu świata w rodzimych klimatach:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, w rodzimych klimatach, no i dla mnie regionalnie klimatycznie, bo Wrocław i okolice :)

      Usuń
  5. Mimo że nie jestem fankom takiej literatury, zaciekawiłaś mnie. Przyjrzę się jej i może sama przeczytam ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka ma swój klimat, dlatego zanotowałam jej tytuł do przeczytania:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie