Przejdź do głównej zawartości

Rotmistrz Witold Pilecki

Przez awarię znikł wczorajszy post :( Tak więc próbuje jeszcze raz. Tylko szkoda mi Waszych komentarzy. 

"Nie dajmy zginąć poległym" - pisał Zbigniew Herbert.  
 
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 roku w Ołońcu na północy Rosji, dokąd rodzina została przeniesiona przez władze rosyjskie w ramach represji po powstaniu styczniowym. W rodzinie silnie pielęgnowanie były tradycje patriotyczne oraz starano się zapobiec rusyfikacji dzieci wpajając im ideały o dążeniu do odzyskania niepodległości.

Pilecki szybko wstąpił do działającej w konspiracji Polskiej Organizacji Wojskowej, następnie przyłączył się do oddziału kawalerii Samoobrony Wileńskiej (dowodzonej przez "Łupaszkę"). Brał udział w  wojnie obronnej  1939 roku. Nawiązał  kontakt z maj.Janem Włodarkiewiczem, z którym podjął wspólne działania w celu utworzenia podziemnej organizacji niepodległościowej. Jako szef sztabu TAP (Tajnej Armii Polskiej) ukrywał się pod nazwiskiem Tomasz Serafiński.

Aresztowania wśród żołnierzy Tajnej Armii Polskiej, osadzanie coraz większej liczby skazańców w obozie koncentracyjnym Auschwitz i rozszerzająca się jego zła sława w miarę zwiększania jego funkcji eksterminacyjnych - wpłynęły na decyzję Witolda Pileckiego, by tam dobrowolnie się udać. Zamiar ten zrealizował 19 września 1940 r. podczas łapanki na Żoliborzu, skąd pod nazwiskiem Tomasza Serafińskiego dostał się do Auschwitz jako więzień nr 4859. Jako więzień był głównym organizatorem konspiracji w obozie.Organizowana przez niego siatka – ZOW (Związek Organizacji Wojskowej) wyznaczyła sobie cele: podtrzymywanie na duchu kolegów, przekazywanie współwięźniom wiadomości z zewnątrz obozu, potajemne zdobywanie żywności i odzieży oraz jej rozdzielanie, przekazywanie wiadomości poza druty KL Auschwitz (raporty). 

W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 Pilecki wraz z dwoma współwięźniami zdołał uciec z obozu. Wziął udział w powstaniu warszawskim. Jesienią 1945 zorganizował siatkę wywiadowczą i rozpoczął zbieranie informacji wywiadowczych o sytuacji w Polsce, w tym o żołnierzach AK i 2 Korpusu, którzy byli więzieni w obozach NKWD i deportowani przez Sowietów na Syberię. W późniejszym śledztwie wskazał też zorganizowane w Warszawie trzy magazyny broni. Rozważał skorzystanie z tak zwanej Nie zareagował na rozkaz Andersa polecający mu opuszczenie Polski, w związku z zagrożeniem aresztowaniem. Rozważał skorzystanie z tak zwanej amnestii  w1947 roku, ostatecznie postanowił jednak nie ujawniać się. 8 maja 1947 został aresztowany. W areszcie był torturowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.Ostatecznie został oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji. 15 maja 1948 rotmistrz został skazany na karę śmierci i wkrótce stracony. Wyrok wykonano w więzieniu mokotowskim  na Rakowieckiej, poprzez strzał w tył głowy.  
 
 

Był żołnierzem Polski utraconej, przedstawicielem tej Polski, która została w swoim duchowym, społecznym i nawet ludzkim wymiarze w ogromnym stopniu bezpowrotnie zniszczona przez dwa okupujące nasz kraj systemy totalitarne XX wieku. 
 
Jest jednym z ludzi, których wielkość wyznacza nie tyle odwaga osobista i poświęcenie, ale przede wszystkim postawa służby i ofiarności wobec własnego państwa i narodu.

Należał do  dawnego, polskiego, ginącego świata, gdzie pojęcia takie jak: wiara, wolność, patriotyzm, bohaterstwo, poświecenie, demokracja pojmowane były z jego z rzeczywistym znaczeniem.  

13 maja, w 110 rocznicę urodzin Bohatera,w 25 miastach w Polsce, odbędą się marsze ku czci Pileckiego. I powtarzając jeszcze raz za Herbertem: "Nie damy zginać poległym". A kto ma ochotę nich posłucha. 


"Amerykański pisze Żyd                                                          Niech się prostuje nieszczęść splot
O Waszej za holocaust winie                                                     I niechaj drżą moskiewskie karły,
Obce Żydowi słowo "wstyd"                                                     Hańba wierzącym w Sierp i Młot,
Choć w polskiej chował się rodzinie.                                        Chwała za niepodległość zmarłym.



Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy..."

Komentarze

  1. Bardzo mądrze napisałaś co jest atutem

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że piszesz o takich ludziach. W książkach, filmach, serialach wymśla się fantastycznych bohaterów, a przecież mamy tylu naszych, o których najczęściej pamięta tylko rodzina. Nigdy nie powinno się zapomnieć o takich ludziach.
    Jeśli 13 maja w Warszawie też będzie taki marsz na pewno będę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam przedstawienie teatru telewizji "Śmierć Rotmistrza Pileckiego", wspaniała postać, dobrze, że napisałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciepło na sercu, gdy czytam. Już nawet nie piszę, dlaczego. A wiesz, że dziś w drodze z pracy widziałam plakat, że kibice klubu sportowego w rocznicę urodzin wybierają się na mszę, żeby uczcić pamięć wielkiego Polaka. Kibic ze mnie żaden, a stadiony znam tylko z telewizyjnych relacji, gdzie "kibole" są przedstawiani jak najgorzej. Cudna niespodzianka. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyjemnostki - Ja żałuję, że nie mieszkam w żadnym z tych miast, bo tez bym chętnie poszła

    Domi - fakt ciepło się robi na sercu jak ogląda się "Śmierć Rotmistrza Pileckiego", dlatego wczoraj obejrzałam to sobie jeszcze raz

    Książkowiec - Ja zawsze wierzyłam w polskich kibiców, potrafią się zachować, kiedy trzeba; szkoda, że tego nie pokazują w telewizji, a skupiają się właśnie na pseudokibicach

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno posty i komentarze powolutku, stopniowo wracają, ale o rotmistrzu Pileckim nigdy dość. Wczoraj wyraziłam uznanie dla kibiców, którzy dziś wyruszają na mszę w intencji Wielkiego Polaka i chwała im za to. Inny obraz chłopaków od lansowanego w mediach. Piękny post w ważnej dla mnie sprawie. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Siedzę przy porannej kawce i myślę. Myślę, myślę, spokoju znaleźć nie mogę. Ilu ludzi jest zainteresowanych tematem? Ilu świadomych otaczającej rzeczywistości? Że są manipulowani, a mózgi wyprane? Gdy tak czytam o Pileckim, który jest dla mnie jednym z wielu, którzy bestialsko traktowani, do końca z wiarą za sprawę trwali i zginęli - to zawsze myślę - kto o nich będzie pamiętał? Czy ofiara nie była daremna? Czajkowskiego też kiedyś odkryłam, przepisywałam teksty, płakałam. Ktoś wie, ktoś czyta, ale gdzie oni są? Z racji zawodu otaczają mnie ludzie z wyższym wykształceniem, zatem z założenia inteligentni, myślący. Wszyscy (!) w obecnym systemie widzą tylko drobne niedociągnięcia. Gdy wspominam cokolwiek o manipulacjach, panującym ustroju, sytuacji Polski, ba! - o historii, milkną, patrzą pobłażliwie. Nazwijmy rzecz po imieniu - patrzą jak na wariatkę. Media przemilczają prawdę historyczną albo rozmywają. Jeśli dadzą nakręcić film na ważny temat, to dadzą swoim, żeby ukryć prawdziwych sprawców. Boże, długo bym pisała, bo to sens mojego życia - pamiętać o nich, nie dać się ogłupić. Kawa się kończy... Dziękuję jeszcze raz za posta i proszę o jeszcze.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ksiązkowiec - święta prawda. Pięknie to napisałaś. Dlatego uważam również, że trzeba przypominać o takich autorytetach, jak Pilecki, którzy nie są plastikowi, nie udawają niczego, są po prostu prawdziwi. I wielki szacun dla kibiców za ich inicjatywę, szkoda tylko, że nie pokazali tego w tv, a media lansują obraz polskiego kibica jako jedynie pseudokibica.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdy ja po raz pierwszy usłyszałam o rotmistrzu Pileckim byłam zszokowana. Nie tylko jego śmiercią, nie tylko okrucieństwem, nie potwarzającym się schematem mordowania tamtego pokolenia( warto przypomnieć chociażby Anodę, czyli Janka Rodowicza). Byłam zszokowana tym, że tak późno się o nim dowiedziałam. Gdzieś " z boku", mimochodem przy jakieś dyskusji.
    Dlaczego takie osoby nie dzisiaj spychane gdzieś w mrok zapomnienia? Stają się "niewygodne", "niemodne", niedzisiejsze.
    Przecież, jak co niektórzy mówią : "teraz są inne czasy.". Czasami myślę, że nic się nie zmieniło, a że oni walczyli nadaremno.
    Ale trzeba z tym walczyć, walczyć o pamięć, bo inaczej nie ma dla nas przyszłości.

    Dziękuję Ci za przypomnienie o rocznicy. Bardzo żałuję, że u mnie nie obchodzi się żadnych uroczystości. Pewnie gdybym spytała w szkole o Romtmistrza, nikt by mi nie umiał odpowiedzieć, kim był...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Burza" William Shakespeare

Wydawnictwo: W.A.B. premiera: 07.11.2012 tytuł oryginału: The Tempest przekład: Piotr Kamiński oprawa: twarda z obwolutą " Burza " jest ostatnią w pełni samodzielną sztuką Shakespeare'a, który prawdopodobnie wtedy wyofał się z życia zawodowego w Londynie i przeniósł się do Stratfordu. Sprawiło to, że ów dramat często jest traktowany przez krytyków jako utwór pożegnalny, a nawet pewnego rodzaju artystyczny testament. Tworząc “ Burzę" przypuszczalnie  na przełomie 1610 i 1611 roku, Shakespeare miał 47 lat, jego główny bohater – Prospero prawie tyle samo – to dość istotny szczegół w kontekście interpretacji całości. Prospero łamie w finale różdżkę i topi księgi, Shakespeare odchodzi nie pozostawiając po sobie ani jednego rękopisu. Ale może nieco więcej o fabule. Jest ona bardzo prosta do streszczenia (uwaga, zdradzam prawie całość). Prospero, prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia wspomaganego przez Alonsa

„The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu” (Tom 2) Robert Lacey

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece data wydania: 12 listopada 2020 r. tytuł oryginału:  The Crown: The Official Companion, Volume 2: Political Scandal, Personal Struggle, and the Years that Defined Elizabeth II tłumacznie:  Edyta Świerczyńska oprawa: twarda liczba stron: 312 Robert Lacey jest autorem wielu bestsellerowych biografii, w tym Henry'ego Forda, Eileen Ford i królowej Elżbiety II, a także kilku innych popularnych dzieł historycznych. Największą jednak sławę przyniosła mu ostatnio praca historyka w dramacie „The Crown”. „The Crown” to serial historyczny o zwyczajnej kobiecie, która przyszła na świat w niezwykłych okolicznościach. Późniejsze okoliczności jednakże sprawiły, że ta niespełna 26-letnia kobieta została brytyjską królową. 21 kwietnia Elżbieta II skończy 95 lat, a 6 lutego minęło 69 lat jej panowania. „The Crown” nie jest serialem dokumentalnym ani dokumentem fabularyzowanym. Wszystkie scenariusze, kostiumy, scenografia i plenery, jak i kreacje aktorów. opierają się

"Sonety" William Shakespeare

Wydawnictwo a5 wydanie: 09/2012 przekład: Stanisław Barańczak oprawa: twarda format:  148 mm x 210 mm liczba stron: 216 "Sonety" w biografii twórczej Szekspira są epizodem bardzo tajemniczym. Od momentu ich wydania, czyli od roku 1609 budzą kontrowersje i spory krytyków. Powstała masa książek i rozpraw poświęconych owemu dziełu. I do dziś nie wiadomo wszystkiego, możemy się jedynie domyślać tudzież czynić nadinterpretacje. Zagadek i pytań jest wiele. Szekspir 154 utworów nie opatrzył datą, nie wiemy więc kiedy powstały i w jakich okolicznościach. Kolejna sprawa to dedykacja - tajemnicze Mr. W. H. poróżniło szekspirologów (gdzie Barańczak niektórych nazywa pseudo-szekspirologami), ponieważ tożsamość pana W.H. nie jest rzeczą konieczną dla zrozumienia " Sonetów ". Wśród tych wszystkich zagadek jest jednak garstka faktów niebudzących żadnych wątpliwości. Po pierwsze kompozycja cyklu. Badacze i czytelnicy są zgodni, że całość rozpada się na dwie